2:3 (2:2) |
||
Diament Pstrągowa | Novi Nosówka | |
Spotkanie zaczęło się dla nas idealnie. Pierwsze kilkanaście minut to spora przewaga Diamentu. Już w pierwszej minucie, Jarek Górka podaje prostopadle do Roberta Gierlaka a ten bardzo ładnym strzałem z 16 metrów uderza po krótkim słupku. Nie minęło dwie minuty, rzut rożny dla nas i drużyna z Nosówki mogła stracić drugą bramkę ale piłkę z linii bramkowej wybija bramkarz. Kolejne dwie minuty, ładna akcja na skrzydle Marcina z Arturem. Ten pierwszy dogrywa w pole karne do Pawła Leśniaka, który uderza w prost w bramkarza, gdy wydaje się, że jest po akcji golkiper przyjezdnych wypuszcza piłkę z rąk, dopada do niej Artur i strzela gola na 2-0. Chwilkę później nasza kolejna akcja, idziemy 3 na 1 ale niestety źle rozegrana piłka i sytuacja na bramkę zaprzepaszczona. Po dłuższej chwili do głosu dochodzą goście, jednak ich akcje to głównie dośrodkowania w pole karne gdzie wszystko wybijają nasi obrońcy. Gdy wydaje się, ze kontrolujemy sytuacje tracimy bramkę po rzucie rożnym gdzie najwyżej skacze obrońca gości. Nie minęło dużo czasu, kolejny stały fragment gry, wrzutka na naszego bramkarza, który popełnia błąd i zbija piłkę na poprzeczkę, dopada do niej napastnik gości i wynik do przerwy 2-2.
Po przerwie drużyna z Nosówki gra już bardziej poukładaną grę. My nastawiamy się na kontry z których zbyt wiele nie wychodzi. Bramkę na 3-2 tracimy po fantastycznym uderzeniu z ostrego kąta, zawodnika gości, który został wprowadzony w drugiej połowie. Ani obrona, ani bramkarz nie mieli tutaj nic do powiedzenia. My mieliśmy jeszcze okazję do wyrównania, ale wprowadzony Przemek Iwan niestety nie wykorzystał dobrej sytuacji mając obok siebie obrońcę.
Dziękujemy graczom z Nosówki za sportową walkę. Gratulujemy zwycięstwa i fotelu lidera. Pamiętajcie jednak, że gdy wasz zawodnik leży na boisku to piłkę trzeba wybić, działa to w dwie strony. Pamiętajcie :)
tylko ze jak ja lezalem to wasz trener kazal grac dalej.. zeby na to nie zwarzac.. piszesz o czyms czego sami nie przestrzegacie...
a dla nas liczy sie walka...
walka walką ale jak wasz zawodnik leżał w 1 połowie to wy także graliście dalej. końcówka to była zdecydowana gra na czas poprzez skurcze, kontuzje itp nie potępiam tego ale nie wymagajcie ciągłego wybijania piłki w takich sytuacjach skoro sami też tego nie respektujecie.
no wlasnie.. widac ze sie nie rozumiemy.. ok.. koneic tematu..